Dzisiaj moja trenerka stwierdziła, że ja i Sheridan jesteśmy gotowi na malutki parkur.
Byłam przerażona haha. Zwłaszcza że ten konik był przygotowywany bardziej pod ujeżdżenie.
Ale widać że skoki to jego żywioł….
Strasznie się napalał na przeszkody, w pewnej chwili byłam przerażona.
Sheridanowi ten trening sprawił więcej szczęścia niż mi adrenaliny.
Jakie macie marzenia ?
Może jakieś cele ?


Polubiłaś parkur ? Będziesz częściej skakać ?
Tak, pewnie tak.
Chociaż ostatnio myślę na poważnie nad ujeżdżeniem. Muszę pracować nad prawidłowym dosiadem haha.
No haha. Czasami te konie ujeżdżeniowe śmiesznie się zachowują przy przeszkodach